Ed
|
Wysłany:
Czw 18:38, 02 Mar 2006 Temat postu: Nocna wyprawa:czyli Stargardzka masakra widelcem II |
|
oto i druga część serii krótkich o masakrach Stargardzkich opowiadań mojej roboty
Policja już drugą noc poszukuje jakichkolwiek śladów morderstwa,zna tylko imiona zabitych, śmierć Władzia, Gieni i Józka odbiła się wielkim echem wśród mediów,ale śmierć Zenia i Heni przemilczano. Nikt nie wie z jakiej strony dźgnął ich napastnik, ale ciała ładnie nie wyglądały. Nikt też nie wie gdzie podziały się ich oczy, aż w końcu oficer Kowalski przypadkowo znalazł odcisk stopy niedaleko samochodu. Wraz z oficer Kaslowską i oficerem Nowakiem poszli w głąb lasu żeby poszukać jeszcze jakiś śladów,szli w niewielkiej odległości od siebie, ale nagle Nowak krzyknął przerażliwie,Kowalski i Kaslowska poszli do niego ale zobaczyli tylko trupa z wyjętymi oczami.Zauważyli także krew na pobliskich krzakach, poszli za śladami krwi i nagle znależli sie na skraju małego kanionu,a nad samą przepaścią stał facet z kapturem nałożonym na głowe tak,że nie było widać tważy.Nagle rzucił w oficerów widelcami, Kowalski zdążył skoczyć i uniknął śmierci ,ale Kaslowska dostała w szyje i piersi.Kowalski wyjął pistolet i strzelił,morderca spadł na dno małej przepaści i leżał trupem.Rano Kowalski powrócił na komende i wszystko opowiedział, ale policja nie znalazła ciała mordercy więc uznano Kowalskiego za wariata,wywalono go z pracy i wsadzono do wariatkowa do pokoju bez klamek
CDN... |
|